"Ciudad que sonr íe" czyli "Miasto które się uśmiecha".
W ten oto sposób promuje się słoneczny Kadyks.
Południe Hiszpanii, morze, Słońce.. Tak można definiować szczęście, czy po prostu udany wypoczynek. Czegóż chcieć więcej?
Dzisiaj postanowiliśmy z pomocą Pani Moniki wybrać się do malowniczego miasta zwanego małą Hawaną - Kadyksu.
Miasto to położone przy Oceanie Atlantyckim zaskoczyło nas swoją wielokulturową historią, różnorodną architekturą oraz urokliwym krajobrazem.
Podczas wycieczki zahaczyliśmy o ogromny targ, gdzie można było spotkać dosłownie każdy produkt spożywczy. Niezliczone liczby jadalnych owoców, świeżutkie ryby które zadziwiały nas swoimi ogromnymi rozmiarami, przeróżne rodzaje mięs i wędlin oraz kolorowe warzywa to tylko część tego co oferuje nam Kadyski targ zwany Mercado. Przy wejściu stał Pan sprzedający ostrygi. Odważni postanowili mu zaufać i skusili się na małe co nie co.
Poza tym widzieliśmy Plaza de Flores - plac, na którym przez dziesięciolecia dominowały kwiaty. Spotkaliśmy się także z piękną katedrą, czy portem w którym zacumowane były ogromne statki transportowe i turystyczne
Po zwiedzaniu mieliśmy dużo wolnego czasu. Część z nas postanowiła korzystać z uroków oceanu, a część postanowiła pójść wrzucić coś na ząb.
Nic by w tym dziwnego nie było, gdyby nie fakt, że dwie owieczki się nam zagubiły. Podczas swej wędrówki znalazły wiele ciekawych miejsc, jak Ogród Botaniczny. Mimo braku orientacji w terenie potrafiły dobrze się bawić, a przecież dobra zabawa to podstawa!
Na całe szczęście odnalazły się całe i zdrowe. Tym razem pełnym składem, powróciliśmy do Sewilli.
Jakież wrażenia dzisiaj były! Ta młodzież jest taka nieprzewidywalna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz